Archiwum październik 2002


paź 30 2002 Ja ich chyba wydupce
Komentarze: 1

Nie no! Te ludziki to chyba nie mają innych problemów. Cały czas płacza przez kogoś na kim im zależy. Np. moja dobra kumpelka wczoraj miała denny humor bo okazało się, że jej obiekt westchnień ma laskę. Kurde, szkoda mi jej bo wiem jak ona go "bardzo lubi".Jak tylko z nim pogada to odrazu jest szczęśliwa. Wszystkich nieszczęśliwie zakochanych chyba w końcu wydupce z mojego GG.  Fuck, znowu  zapomniałam o sobie. Cofam to wszzystko.Wiecie dlaczego nie jestem pewna togo co pisze, bo kiedy przypomni mi sie "alfons" to przypominam sobie co było ze mną. Jaka byłam szcześliwa kiedy poprosił mnie o chodzenie, kiedy ze soba gadaliśmy i wygłupialiśmy. Ale też źle było jak zapominał o mnie i szedł do koleżanek. Nie byłam zazdrosna ale w końcu to stało sie wkurzajace kiedy wprzytulał sie do jakiejś gościówki a mnie zostawiał. Całe szczęście, że zerwałam, a może źle, już nie wiem. Głupia jestem w pewnych momwntach swojego życia. No ale dużo osób lubi tą GŁUPIĄ MADZIĘ."Miłość - to ciekawe jak zmnienia człowieka ..."

madzia_samo_zlo : :
paź 28 2002 Wszędzie tylko miłość
Komentarze: 1

Biedactwa. Co druga osóbka na GG na w opisie coś o miłości. Z jednej strony im zazdroszczę a z drugiej współczuję. Pamiętam jak jeszcze niedawno przeżywałam to jak chodziłam z Mateuszem, a później to nasze rozstanie.Dobra to może wytłumacze to moje zdanie powyżej. Otóż zazdroszczę im troche tego, że mają za kim latać i o kim myślec. Fajnie jest mieć żabki w brzuchu. Z drugiej jednak strony zdarza się też coś takiego co się zwie Niespełniona miłość. I to jest BEEE. Do kosza to !!!!

Może koniec o tym bo się jeszcze popłaczę. Heh żartuję, ale za to fajny poranek miałam, typowy poranek Madzi. Wstałam o 6:00 bo musiałam jeszcze z netu parę rzeczy ściągnąć na pracę domową, bo wczoraj jak na złość nie było netu (wrr).Dwadzieścia minut później wszystko było gotowe, więc poszłam do wyrka. Miałam wstać kolejne dwadzieścia minut później do się umówiłam do szkoły ale jak zerknęłam za szybkę to: to wszystko olałam. Wkońcu o godzinie 7:15 ostatecznie pożegnałam się z łóżeczkiem. Chiałam tylko jeszcze poinformować, że do szkoły miałam na 8:00. Przypomniałam sobie, że mam dzisiaj dwa W-F-y a moje dresiki są w praniu, szybko wygrzebałam ze sterty wszelkiego syfu moją Wenus i przystąpiłam do operacji usuniecia gigantycznych włosków z nóg. W pół do ósmej było wszystko git ale problem był w tym, że byłam w koszulce nocnej, więc szybko wyjęłam coś z szafy i założyłam to na siebie. Umyłam zęby i oczywiście przypomniałam sobie, że nie mam biletu, ale w taki ziąb nie chciało mi się na piechtę dymać do szkoły. Kupiłam bilet i pobiegłam na przystanek z którego akutat objeżdżała "5" i w biegu do niej wsiadłam. Całe szczęście, że nie spóźniłam sie do walonej budy, bo miałam jeszcze dużo do zrobienia na tej przerwie.....

madzia_samo_zlo : :