Komentarze: 2
Minęła raptem godzinka a mój humor ulegl totalnej zmianie. Nastąpił długo oczekiwany kryzys. Nie ma żadnego ziomeczka na GG. Tylko, że problem jest w tym, ze to ja zawsze pełnię rolę ziomka. Jak każdemu trzeba pomoc to Magda zawsze się pcha. Gorzej jest kiedy ja potrzebuję pomocy. . . Ale się uzależniłam od tego piepszonego GG. Zamiast pozanwać ludzi na żywca siedzę i gapię się w te cale i uśmeicham się do pudła. Musze wyjść jutro albo w niedzielę na miasto. Koniecznie odreagować za wszystkich palantow i debilki. Całe szczęście, że moj kryzysik obejmuje tylko sferę ducha a nie ciala. No to już połowa zmartwienia. Wiem, że mam coś chyba z psychiką, chocią już nie wiem może żyję w świecie, który nie jest widziany moimi oczami lecz ludzi otaczających mnie . . Wracając do mojego kryzysu ciała to momentami wydaje mi się, że ważę tonę, moja twarz przypomina pączka którego przejechał walec. Nic już nie jarzę, bo jednak jest sporo ludzi, którzy zazdroszczą mi urody, no ale ja się zbytnio nie ocenia, myślę, że jak każdy mam swój urok. W ogóle cieszę się, że tylko moje poczucie braku kochanych przyjaciół zostalo zachwiane, bo to da się szybko wyleczyć. No wystarczy mi pół godznki prz Grammatiku, PFK lub WWO. Zaraz walnę się w kimono i zapomne o tym a jutro wstanę a ze mną nowy, wspanialy dzień . . .