W sobotę była u mnie Monika, było fajnie. Spotkalysmy naszych "kolegów" u mnie na ośce. Umówilyśmy się na łyżwy na dzisiaj.
Byłam z Moniką na lodowisku no i nie tylko z Moniką bo i z Gosią i jej chłopakiem Bartkiem. Było zajebiście. Na początku strzliłam parę lip, ale to szczegół. Na lodowisku to chyba ja wywalałam się najwięcej na glebe, bo nawet te dzieciaki, które poprzychodziły ze staruchami nie poobijały się tak jak ja. Nie no dobra jeździć "umiem" i oczywiście Gosia,Monika i Bartek i Marcin pomagali mi ale się glebać. Dowiedziałam się, że jestem osobą, ktorą najlepiej się wywala. Pomińmy jeszcze tylko fakt, że byłam na lodowisku dopiero trzeci raz . Ale i tak jestem z siebie dumna, bo oprocz zdartego lokcia i siniaka na mim oraz siniaczka na kolanku moje ciało jest bez większych uszkodzeń. Warto było się tak poświęcić. No może tylko dla mnie było fajnie bo reszta towarzystwa się ze mną męczyła. Kurde ja z Moniką mialyśmy takie "powodzenie", że nawet jakiś kolega nas "zechciał" powywalać, ktorego nie znalyśmy. Oczywiście tylko ja gryzłam lód bo Monika się nie dała.
Po lodowisku było jeszcze lepiej. Gośka i Bartek zrobili nam przedstawionko. Gosia wymazała Bartka bitą śmietaną z gofra no i się tak mazali najpierw śmietaną póżniej śniegiem i w końcu przyszedł czas na napoje. Oboje wyglądali jak zmokle kury. Gosiaczek pachniał Colą a Bartek oranżadą. Wszyscy tak gnili, że szok. Było zjajebiście.
DRRYYYŃŃŃŃ o telefon zadzwonił. JUPPIIII kolejna osoba zaprasza moich starych na Sylewestra. Jejku żeby się zgodzili ŁŁEEE niech idą!
Chcę gorąco pozdrowić Monisię, Gosię, Bartka i Marcina. Dzięki za tak fajnie spędzony dzień, mam nadzieję, ze Wam tak samo podobało się ze mną =)